kulturalnie pić wódkę, umiemy docenić smak kawy, i co niektórzy nawet o stekach potrafią powiedzieć ze dwa zdania. Są natomiast takie obszary w naszej polskości, które przez kolejne dziesięciolecia będą musiały być jeszcze piętnowane, bo nasza narodowa chytrość i brak zrozumienia na to nie pozwolą. Mówi się, że "Polak jak nie potarguje, to nie dobije targu" lub też "Polak jak nie znajdzie taniej, to będzie chory przez dwa tygodnie". I mimo, że to trochę prześmiewcze, to jest w tym ziarenko prawdy. Zresztą co tu więcej "gadać"? Wystarczy obejrzeć film Barei by wiedzieć o czym mowa. Od zawsze nauczeni byliśmy targowania, jak nie na straganie, to w innym sklepie, by tylko coś tam urwać z tej ceny. Czasem potrafi to być nawet zabawne, ale niestety najczęściej jest przykre, bo gdzie można, tam można.
Czy wyobrażacie sobie sytuację, w której Pan kupując kawę w popularnej kawiarni, targuje się i mówi, że tyle bądź tyle to on nie zapłaci? Przecież to absurd. Albo czy wyobrażacie sobie wizytę u lekarza? "To jest Pana recepta, wizyta kosztuje 300zł" - mówi lekarza. Pacjent na to: "Mogę zapłacić tylko 250zł!".
Dochodzimy do kuriozalnych sytuacji, które większość z nas pewnie bawią, natomiast w pracy potrafią być mega irytujące.
"Bo na Allegro jest taniej" - taki sobie wymyśliliśmy tytuł naszego dzisiejszego felietonu i jak zwykle to bywa, ma on swój rodowód w historiach zaczerpniętych z naszego zakładu. Nie od dziś wiadomo, że prywatne przedsiębiorstwa, typu restauracje, ogólnie punkty handlowe lub usługowe, mają wyliczony swój work cost, aby opłaty za światło, zatrudnienie i zarobek, po prostu się zgadzały. Chyba nikt nie chodzi do pracy w celach towarzyskich lub dla zabawy. Przychodzimy, bo chcemy wykonać pracę, a następnie otrzymać za to wynagrodzenie. Dzięki temu każdy z nas może jakoś tam funkcjonować w społeczeństwie. Ludzka praca kosztuje i od tego warto w ogóle wyjść. Jeśli chcemy, by ktoś wykonał pracę na naszą rzecz, musimy się liczyć z tym, że będzie to kosztowało.
No i powoli przechodzimy do meritum naszego dzisiejszego felietonu. Historia bodaj z przed 5 lub 6 dni. Do zakładu przyjeżdża samochód marki X (nie będziemy podawali marki i modelu, aby nikt nie czuł się urażony). Naprawa gruba, nawet bardzo gruba. Robimy dla Pana kosztorys naprawy. We wspomnianym kosztorysie jest dużo części nowych oryginalnych, sporo zamienników, sporo też części z popularnego portalu aukcyjnego. Wysyłamy kosztorys do klienta i czekamy na jakiś komentarz, odpowiedź, może zgodę na naprawę. Po 3 dniach ciszy, w końcu dzwoni klient i pyta: "Dlaczego ta czy tamta część jest taka droga?" Wysyłamy więc link do znalezionej oferty na Allegro. "No dobrze, na aukcji część kosztuje 950zł, a dlaczego w kosztorysie widnieje suma 1000zł?" My odpowiadamy: "To jest nasza propozycja ceny. Jeśli się Pan z nią nie zgadza, może Pan sam znaleźć część, ją kupić i przywieźć do zakładu. Nie widzimy żadnego problemu." Na to klient: "to proszę podać mi numery wszystkich części, ja Wam wyślę, co znalazłem, a Pan sprawdzi czy to będzie pasowało". My mówimy: "Nie. To Pan zamawia i to Pan bierze za to odpowiedzialność od początku do końca".
Nie wiemy czy zauważyliście, ale pracownik naszego zakładu wykonuje pracę w celu poszukiwania części. Ma specjalne narzędzia, które pozwalają mu wytypować część po numerze nadwozia. Dzięki temu mamy pewność, że to co zamówimy będzie ok. Nasz czas, nasze narzędzia - to nie są dobra charytatywne, tylko nasz kawał ciężkiej pracy. Co w takim razie zrobił klient? Klient stwierdził, że ceny podane przez nas są wyższe niż te na Allegro, więc chcemy sobie na tym zarobić. Dokładnie tak! Chcemy zarobić, bo to nasz program pomógł wytypować, a nasz pracownik poświęcił swój czas na poszukiwania. Jaki jest w takim razie problem lub może ładniej "nieporozumienie"?. Wielu klientów myśli, że części się same zamawiają. Wystarczy wejść na Allegro i wpisać nazwę :), a ta właściwa część sama się wrzuci do koszyka. Otóż nie! Może Was zaskoczymy, może to będzie dla Was czymś nowym, ale części same do koszyka się nie wrzucają, a opcja zamówienia niepoprawnej części jest bardzo ryzykowna.